©Dominika Głowala, Piotr Michalski
Światło płomieni odbija się od tafli resztki wody w stopionym, plastikowym basenie. Podlatujące w górę iskry tlą się w działkowym pejzażu, za późno już przypominając o tym, że ktoś przecież powinien pilnować grilla.
Ten grill nie spali się tak jak twoje ramiona po kąpieli w jeziorze. Radosny chichot obudził zmęczone wodą mięśnie. Wstajesz i ochoczo rozkładasz zastawę. Różowe serwetki składasz w wachlarze. Radio przygrywa w oddali. Jej głos roznosi się drżąc jak fatamorgana. Do lata, do lata piechotą będę szła. Kolejny komar zostawia na skórze różową opuchliznę, może potem złożysz na niej pocałunek?
A miało być tak pięknie. Mieliśmy taplać się w kolorach polnych kwiatów, które składaliśmy w bukieciki. Tak przecież pisaliśmy sobie w listach, które teraz zatliły się iskrą marzeń i zniknęły w mgle niespełnionych oczekiwań. Błędny ognik zniknął, a biegnąc za nim, zgubiliśmy się w zwodzących gestach. Mieliśmy czytać wiersze, ale znowu każdy się wstydził. Wygazowane piwo wylewa się pod ogrodowym krzesełkiem.
Zapach lata czuć w gorących opowieściach sercowych. Wykałaczka przebija kolejną
warstwę, jakby wbijając imię kolejnej randki na szaszłyk. Zapalniczka odpala pachruście, rzucone w brykiet tlą się przypominając o nie tak dawno złożonych obietnicach. Dym z podpałki miesza się z tym papierosowym. Wdychając go tłumisz głośne westchnięcie. Patrząc w słońce zostaje tylko powidok niewinnego uśmiechu. Odwracasz wzrok. I znowu świat zaplątany w babie lato.
Wydarzenie organizowane w ramach gościnnego cyklu DOMIE Welcome 2024.
#poznanwspiera
os. kuratorska: Goś Patalas
- Poniedziałek - Środa
15 - 18 - Czwartek
17 - 19 - Piątek
14 - 17 - Sobota - Niedziela
15 - 18